Kalendarium życia Stanisława Wyspiańskiego, lata 1904-1905
| 1869-1889 | 1890-1894 | 1895-1897 | 1898-1899 | 1900-1903 | 1904-1905 | 1906-1907 |
Macierzyństwo, 1904
Pastel, pap. żeberk. z filigr. INGRES, nakl. na tekt., 62 × 47,4
Własność Fundacji Signum w Poznaniu
Złożony w depozyt Muzeum Narodowego w Warszawie w sierpniu 2007
Pochodzi z dawnych zbiorów dra Józefa Liebeskinda w Krakowie
po raz pierwszy można zobaczyć na wystawie!
Jedną z ostatnich rewelacji warszawskiego rynku aukcyjnego, która zelektryzowała na równi środowisko muzealne i kolekcjonerskie, było pojawienie się w Domu Aukcyjnym Desa-Unicum pastelu Stanisława Wyspiańskiego Macierzyństwo z 1904, uważanego po II wojnie światowej za utracony.
Powrót
| 1869-1889 | 1890-1894 | 1895-1897 | 1898-1899 | 1900-1903 | 1904-1905 | 1906-1907 |
Obraz, ukazujący żonę artysty Teodorę
gestem pełnym matczynej miłości tulącą w ramionach najmłodszego synka Stasia,
wpisuje się w rozbudowaną serię przedstawień ze scenami macierzyństwa. Motyw
matki karmiącej niemowlę bądź przytulającej je do piersi pojawia się w
twórczości Wyspiańskiego wraz z przyjściem na świat własnego potomstwa artysty.
W dawnych katalogach obrazy o tej tematyce występują pod różnie brzmiącymi
tytułami: Matka karmiąca
dziecko, Dziecko przy
piersi, Matka
karmiąca, Matka i
dziecko, Macierzyństwo. W tych intymnych scenach niemal zawsze
występuje Teodora Wyspiańska karmiąca starszego synka Mietka (ur. 1899) lub
najmłodszego Stasia (ur. 1901). Natomiast w rozwiązaniach kompozycyjnych
Wyspiański pozwala sobie na śmiałe kadrowania, ograniczając niekiedy pole
obrazowe do ujęcia samego niemowlęcia przy piersi, uniemożliwiając tym zabiegiem
identyfikację matki. Jak należy sądzić z dat stawianych przez artystę na
obrazach z tymi motywami, niektóre z nich urastają do uniwersalnych
przedstawień, gdy nieistotny staje się czas rzeczywisty i zatarciu ulega
tożsamość bohaterów. Taką symboliczną wymową wyróżnia się rozbudowana
kompozycyjnie scena Macierzyństwa
z 1905 (w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie), gdzie odmłodzonej spojrzeniem
artysty Teodorze Wyspiańskiej, karmiącej maleńkiego Stasia, towarzyszy córka
Helena, występująca w tajemniczej, podwójnej roli.
Artystycznym wyrazem zachwytu Wyspiańskiego nad objawami bezinteresownej matczynej miłości było wiele przedstawień żony z najmłodszym synkiem, które namalował w 1902 i w 1904. Jednym z takich obrazów jest ta efektowna kompozycja, ukazująca utrudzoną kobietę usiłującą uśpić w ramionach rozkapryszone dziecko. Zmęczenie rysujące się na twarzy Teodory wydobył artysta delikatnym modelunkiem i mistrzowskim rozkładem światła. Podkreślił je również zestawieniem z płomienną barwą korali i chusty, spod której opadają na czoło niesforne kosmyki włosów. Natomiast małego chłopca o wielkich, błękitnych oczach i kapryśnie zaciśniętych ustach, spowitego w suto sfałdowaną koszulkę, przedstawił w desperackim zmaganiu z nadchodzącym snem. Rozwiązanie kolorystyczne całości oparł na kontraście gorącej gamy czerwieni i ugrów z chłodnym błękitem i różem. W tej scenie urzeka także charakterystyka postaci oraz naturalność ich póz i gestów.
Artystycznym wyrazem zachwytu Wyspiańskiego nad objawami bezinteresownej matczynej miłości było wiele przedstawień żony z najmłodszym synkiem, które namalował w 1902 i w 1904. Jednym z takich obrazów jest ta efektowna kompozycja, ukazująca utrudzoną kobietę usiłującą uśpić w ramionach rozkapryszone dziecko. Zmęczenie rysujące się na twarzy Teodory wydobył artysta delikatnym modelunkiem i mistrzowskim rozkładem światła. Podkreślił je również zestawieniem z płomienną barwą korali i chusty, spod której opadają na czoło niesforne kosmyki włosów. Natomiast małego chłopca o wielkich, błękitnych oczach i kapryśnie zaciśniętych ustach, spowitego w suto sfałdowaną koszulkę, przedstawił w desperackim zmaganiu z nadchodzącym snem. Rozwiązanie kolorystyczne całości oparł na kontraście gorącej gamy czerwieni i ugrów z chłodnym błękitem i różem. W tej scenie urzeka także charakterystyka postaci oraz naturalność ich póz i gestów.
Elżbieta Charazińska