Kalendarium życia Stanisława Wyspiańskiego, lata 1890-1894
| 1869-1889 | 1890-1894 | 1895-1897 | 1898-1899 | 1900-1903 | 1904-1905 | 1906-1907 |
Portret Honoraty Leszczyńskiej w roli Katarzyny z Poskromienia złośnicy Williama Shakespeare’a, 1894
Pastel, pap. na kartonie, 129 × 88
Nr inw. 210870, W Muzeum od 1940. Pochodzi ze zbiorów Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie.
Powrót
| 1869-1889 | 1890-1894 | 1895-1897 | 1898-1899 | 1900-1903 | 1904-1905 | 1906-1907 |
Honorata z Rapackich Leszczyńska
(1864–1937) pochodziła ze słynnej rodziny aktorskiej, była
córką Wincentego seniora i siostrą Wincentego juniora, żoną
Bolesława Leszczyńskiego, aktora i reżysera, matką Jerzego, wielkiego
amanta sceny i ekranu. Debiutowała w 1880 w Warszawskim Teatrze
Rozmaitości w roli Klary w Ślubach panieńskich. Często wyjeżdżała na
występy gościnne do Krakowa, Łodzi, Poznania i innych miast polskich.
Prawdziwą rewelacją okazały się jej role szekspirowskie.
Jerzy Leszczyński wspominał zaskakującą wizytę nieznanego wówczas Wyspiańskiego w krakowskim mieszkaniu rodziców przy ul. Radziwiłłowskiej: „– Pani wybaczy mi mą obcesowość […], ale zachwycony jej kreacją Kasi w Poskromieniu złośnicy [premiera 10 grudnia 1893], pragnąłbym bardzo namalować portret pani w tej roli. [...] Gdy usiadła na stoliku w ruchu pełnym charakteru dla Szekspirowskiej Kasi, zrobiła odpowiedni wyraz twarzy, Wyspiański krzyknął: – Świetnie, znakomicie! Niech pani nic nie zmienia! I zaczął malować. Ręce mu drżały, ceglaste wypieki wystąpiły na policzki. Malował z szybkością zdumiewającą.
Jerzy Leszczyński wspominał zaskakującą wizytę nieznanego wówczas Wyspiańskiego w krakowskim mieszkaniu rodziców przy ul. Radziwiłłowskiej: „– Pani wybaczy mi mą obcesowość […], ale zachwycony jej kreacją Kasi w Poskromieniu złośnicy [premiera 10 grudnia 1893], pragnąłbym bardzo namalować portret pani w tej roli. [...] Gdy usiadła na stoliku w ruchu pełnym charakteru dla Szekspirowskiej Kasi, zrobiła odpowiedni wyraz twarzy, Wyspiański krzyknął: – Świetnie, znakomicie! Niech pani nic nie zmienia! I zaczął malować. Ręce mu drżały, ceglaste wypieki wystąpiły na policzki. Malował z szybkością zdumiewającą.
(fragment katalogu wystawy)